Podczas marcowej sesji rady Gminy Suchy Las Wójt zaproponował miedzy innymi podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie wymagań, jakie powinien spełniać przedsiębiorca ubiegający się o uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie opróżniania zbiorników bezodpływowych i transportu nieczystości ciekłych.
Projekt ten zakłada konieczność zakupu przez drobnych przedsiębiorców zajmujących się wywozem nieczystości sprzętu oraz oprogramowania umożliwiającego trwałe zapisywanie danych o położeniu pojazdu. To wszystko za bagatela kilka tysięcy złotych i w ciągu 3 miesięcy. Całe to przedsięwzięcie oczywiście zdeterminowane jest chęcią troski o stan środowiska naturalnego, ponieważ zdarzają się przypadki, że nieczystości zamiast do miejsca przeznaczenia wędrują do rowów i na pola. Cel zatem szlachetny, ale czy uświęca środki?
W naszej gminie, podobnie jak w całym kraju istnieje sporo wyspecjalizowanych służb oraz instytucji powołanych po to, żeby troszczyć się o egzekwowanie prawa: policja, straż gminna, służby sanitarne czy wreszcie gminni urzędnicy. Nielegalny zrzut ścieków to przestępstwo przeciwko środowisku, a osoby, które celowo wyrządzają tego rodzaju szkody powinny być przez te instytucje ścigane, osądzone i przykładnie ukarane. Jeśli praca służb jest nieskuteczna, to winno się ją poprawić. Trzeba zweryfikować procedury, przemyśleć dotychczasowe działania pod względem ich efektywności, zadbać o właściwe zaangażowanie funkcjonariuszy i pracowników. Takie działania są naturalne i byłyby dla obywateli zrozumiałe.
W naszej gminie jednak zaproponowano rozwiązanie inne. Wygrał pogląd, że należy ukarać wszystkich, zarówno uczciwych jak i pospolitych przestępców. Tak więc założono, że każdy przedsiębiorca w ciągu 3 miesięcy, jeśli chce utrzymać swoje źródło dochodów, będzie musiał wyłożyć kilka tysięcy złotych na specjalistyczny sprzęt oraz oprogramowanie. Jeśli tego nie zrobi, to straci koncesję i być może środki do życia. W powszechnej opinii ta restrykcyjna uchwała dotknie zapewne tylko uczciwych przedsiębiorców, ponieważ kombinatorzy najpewniej sobie „poradzą”. Budzi to zrozumiały sprzeciw wielu środowisk, co dobrze obrazuje wystąpienie Tomasza Dropikowskiego ze Stowarzyszenia Porozumienie Mieszkańców – Silna Gmina, które wydało zresztą stosowne oświadczenie w tej sprawie, jednoznacznie potępiając proponowane przez Wójta rozwiązanie.
Chociaż Wójt często nadmienia, że stawia na rozwój drobnej przedsiębiorczości, to tym razem losem niewinnych przedsiębiorców specjalnie się nie przejął. Nikt oczywiście nie zadał sobie też trudu, żeby projekt uchwały skonsultować z właścicielami pojazdów asenizacyjnych celem wspólnego wypracowania skutecznych rozwiązań. Po co – władza wie lepiej!
Ostatecznie na wniosek radnego Krzysztofa Pilasa (Klub Gmina Razem) projekt usunięto z porządku obrad marcowej sesji celem wypracowania innych metod załatwienia tej sprawy.